Zaznacz stronę

Sezon urlopowy w pełni. Wielu z nas odlicza tygodnie do upragnionego letniego wyjazdu, licząc na odpoczynek i odrobinę luksusu. Co jednak, gdy zastana rzeczywistość odbiega od pięknych zdjęć, które przedstawili nam pracownicy biura podróży? Brudny pokój, odrapane ściany, brak udogodnień dla dzieci – to nie powinno się zdarzyć, a jednak często ma miejsce. Na szczęście turyści nie są bezbronni co przedstawimy na przykładzie wyroku Sądu Rejonowego w Opolu z 2017 roku (sygn. IX C 1409/17).

Gdy wakacje zmieniają się w rozczarowanie

Sprawa dotyczyła małżeństwa z dwojgiem małych dzieci. Wybierając wakacje w Bułgarii, zainwestowali w wyjazd do hotelu czterogwiazdkowego, z opcją „all inclusive ultra”, przestronnym pokojem i animacjami dla najmłodszych. Na miejscu zastali jednak coś zupełnie innego: ciasny, zaniedbany pokój, ślady grzyba, tylko jedną dostawkę dla dzieci i brak jakichkolwiek animacji czy udogodnień dla rodzin.

Do plaży, zamiast obiecanych 350 metrów, było ponad 700. W hotelu nie było też obiecywanego menu dla dzieci, a pokój zabaw… zwykle pozostawał zamknięty. Rodzice musieli organizować jedzenie i napoje dla dzieci na własną rękę. Po trzech dniach spędzonych w takich warunkach postanowili przenieść się do innego hotelu, pokrywając koszty zmiany i transportu z własnej kieszeni.

Sąd: wakacje to nie tylko nocleg

Po powrocie do kraju klienci złożyli reklamację. Domagali się obniżenia ceny wycieczki i rekompensaty za zmarnowany urlop. Biuro podróży odpisało, że… standard hotelu odpowiadał lokalnej klasyfikacji, a różnice między katalogiem a rzeczywistością nie były istotne. Sprawa trafiła więc do sądu.

Sąd Rejonowy w Opolu stanął po stronie klientów. Uznał, że organizator wyjazdu odpowiada za nienależyte wykonanie umowy i powinien zapewnić warunki zgodne z ofertą. To nie tylko kwestia samego noclegu, ale także komfortu, udogodnień dla dzieci i atrakcji obiecanych w katalogu.

Sąd przyznał rodzinie 5.697,40 zł tytułem zwrotu części ceny wycieczki (w tym kosztów zmiany hotelu i transportu) oraz dodatkowe 2.000 zł za zmarnowany urlop. Łącznie – niemal 7.700 zł.

Zmarnowany urlop a realna szkoda

Warto podkreślić, że sąd wyraźnie uznał zmarnowany urlop nie tylko za źródło frustracji, ale przede wszystkim za realną krzywdę, która wymaga naprawienia w formie odszkodowania. Brak wypoczynku, stres i konieczność samodzielnego organizowania podstawowych spraw – wszystko to rzutuje na jakość wyjazdu i uzasadnia żądanie finansowej rekompensaty.

Jak zadbać o swoje prawa?

Jeśli zastany hotel lub warunki pobytu okażą się dalekie od obietnic, warto:

  1. W pierwszej chwili, skontaktować się z rezydentem lub biurem podróży.
  2. Złożyć reklamację w terminie 30 dni od powrotu.
  3. Zbierać dowody: zdjęcia, filmy, korespondencję, kontakty do świadków.
  4. W razie odmowy uznania reklamacji — skorzystać z pomocy prawnika.

Stan prawny: lipiec 2025 r.
Fot. unsplash.com